Aby się najeść, wcale nie trzeba widzieć i wiedzieć, co wkładamy do ust. Do takiego wniosku doszli właściciele poznańskiej restauracji Dark Restaurant. To jedno z nielicznych miejsc, w której goście gotowi są zapłacić za kolację nie wiedząc, co im podadzą do stołu.

Na takie ekstremalne doznania kulinarne z pewnością nie wszystkich stać. I nie chodzi tu tylko o dość wysokie ceny posiłków, ale o odrobinę odwagi, by spędzić przy restauracyjnym stole 2 godziny zupełnie po ciemku.

Ale zacznijmy od początku. Wchodzimy do sali po omacku. W najgorszym wypadku możemy poprosić o pomoc kelnera, który trzymając nas za rękę, sadza przy zarezerwowanym wcześniej stoliku. To ostatnia rzecz, w której ktokolwiek ci tutaj pomoże. Później możesz liczyć już tylko na ślepy los. Dosłownie, bo goście mają także okazję przekonać się, jak trudne jest spożywanie posiłków przez osoby niewidome.

Nawet gdyby istniało tutaj menu, to w ciemnościach nikt nie mógłby go odczytać. Zatem to, co przyniesie kelner pod nasz nos, zawsze jest kompletną niespodzianką. No może nie do końca, bo na życzenie można wcześniej ustalić, czego nie lubimy i nigdy nie przełkniemy. Ale i tak nadal pozostaje bardzo szeroki wachlarz dań, które będą dla nas zaskoczeniem. Szef Kuchni codziennie proponuje nowe menu w stylu fusion, a wszystkie dania są przygotowywane zgodnie z zasadami slow food.

Dark Restaurant Poznań

Dark Restaurant, czyli dziobanie widelcem

Spożywanie posiłków w takiej atmosferze to nie lada wyzwanie. Nie zawsze trafisz widelcem czy nożem w jedzenie, więc kelnerzy zachęcają, by pomagać sobie palcami. Przecież i tak nikt nie widzi, że się przy tym totalnie pobrudziliśmy. Dziobanie widelcem na oślep, rozlewanie wina, czy rozmowy w towarzyszącymi osobami bez kontaktu wzrokowego należą tutaj do normy. Można sobie ziewać, przeciągać się, jeść palcami. Jednym słowem kultura zachowania przy stole nie obowiązuje.

Kelnerzy mogą z łatwością trafić z jedzeniem do naszego stołu, bo jako jedyni mają na głowach noktowizory, które pozwalają im swobodnie poruszać się w ciemnościach Dark Restaurant. Wykorzystują je także wtedy, kiedy gościom trzeba pomóc w dojściu do toalety.

Co ciekawe, w Dark Restaurant w Poznaniu miały już miejsce nietypowe zaręczyny. Oczywiście także zupełnie po ciemku. Warto również dodać, że w restauracji zabronione jest używanie telefonów komórkowych, zegarków fluorescencyjnych oraz innych przedmiotów mogących być nawet znikomym źródłem światła.

Pomysł nie jest jednak zupełnie nowatorski. Podobne restauracje funkcjonują od kilku lat chociażby w Berlinie i w Paryżu. Pierwszą „ciemną restaurację” otwarto w Azji w 2006 roku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here