Paradoksalnie, za sprawą zniszczenia miasta alianckimi bombami w 1944 roku, Zadar stał się atrakcją turystyczną. Odsłonił bowiem swoje 3000 lat historii. Miasto, stawiane na równi z Dubrownikiem i Wenecją, nazywane bywa „małym chorwackim Rzymem”. Podobno tutaj są najpiękniejsze zachody słońca. A morze wygrywa organowe symfonie.

Zadar jest miastem zwróconym w stronę morza i wielu wyspom i wysepkom, które chronią je przed silnymi wiatrami. Starówka, otoczona murami i wieżami, leży na półwyspie; z nową częścią połączona jest mostem przez zatokę Jazine, w której rozgościła się marina.

Zbudowana podług rzymskich zasad urbanistycznych – od kilku większych ulic biegnących wzdłuż odchodzą liczne ulice poprzeczne, które ją dzielą na prostokątne insule – jest pełna zabytków z czasów antycznych, średniowiecza i renesansu.

Zadar zabytki z czasów starożytnych

Spacerując po Kalelarga – głównej ulicy Zadaru (której nazwa oznacza ni mniej ni więcej tylko „szeroką ulicę”; ze starowłoskiego Calle Larga) mijamy domy z podcienami, arkadami, kolumnami. Jednak sporym zaskoczeniem jest odkrycie, że większość z nich powstała po II wojnie światowej. Są w stylu socrealizmu historyzującego, który w Zadarze świetnie wypełnił kwartały starówki zniszczone wojenną zawieruchą.

Jak przez setki lat, tak i obecnie Kalelarga jest główną arterią miasta – tutaj znajduje się jego towarzyskie centrum, gdzie spotykają się mieszkańcy i turyści. W lipcu Zadar przyżywa oblężenie turystycznego festynu „Noc Pełni Księżyca”, kiedy to zabawa trwa do samego rana.

Na promenadzie albo w samym mieście tysiące ludzi oddaje się słuchaniu koncertów i tańcowi w rytmie dobrej muzyki. Spacer po Kalelardze należy do obowiązkowej tradycji, z przyjemnością przerwany krótkim odpoczynkiem na kawę w którejś z licznych kafejek. Oferują one zresztą taniec, towarzystwo, wesołą atmosferę… a nad ranem pierwszą kawę na słońcu.

Słońce i woda, dwie zadarskie namiętności

Zadar ma ze słońcem dosyć intymne relacje. I nie chodzi tylko o ogrzane okoliczne plaże. Miasto każdej nocy słońce bowiem pozdrawia. Położona na kraju Riwy – nadmorskiego bulwaru – instalacja architekta Nicoli Bašicia „Pochwała Słońca” (Pozdrav Suncu) imituje cały układ słoneczny, oczywiście w odpowiednich proporcjach. Tworzy całkiem wygodny do siedzenia amfiteatr, wokół którego na kamiennych kostkach jest stylizowana prezentacja wszystkich planet Układu Słonecznego i ich orbity.

Najbardziej widowiskowa jest nasza gwiazda w kształcie koła o średnicy 22 metrów. Składa się z trzystu kilkuwarstwowych płyt szklanych ustawionych na tym samym poziomie z kamienną obudową promenady. Za dnia jest gigantyczną baterią słoneczną, która w nocy emituje światło mieniąc się wszystkimi barwami. Wieczory na Riwie okraszone są śmiechami dzieci, które biegają po wytrzymałej konstrukcji. Dorośli zaś robią setki zdjęć.

Właśnie z tej części zadarskiej Riwy, według słów Alfreda Hitchkocka, widać najpiękniejszy zachód słońca na świecie. Na pożegnanie, słońce pozdrowić możemy przy akompaniamencie morskich organów, które stały się współczesną ikoną miasta. „Morske Orgulje” są jedynym w swoim rodzaju cudem architektonicznym wybudowanym 8 lat temu w podmorskiej części promenady.

Fale morskie, przechodząc przez muzyczne rury pod morzem, tworzą niezwykły dźwięk, tak zwaną „muzykę morską”. Efekt zdecydowanie zwielokrotniają przepływające obok Riwy promy. Im większy, tym wodna symfonia bardziej uderza w crescendo.

Iadera – Zara – Zadar: jedno miasto, wiele nazw

Historia Zadaru jest ciekawa i burzliwa. Formalnie założone przez Rzymian w II w p.n.e pod nazwą Iadera, choć już dużo wcześniej istniała tu osada iliryjskiego plemienia Liburnów. Za czasów panowania pierwszych cesarzy rzymskich umocniono je, otaczając murami obronnymi z basztami i trzema bramami, wytyczono forum, wzniesiono świątynie i bazyliki, amfiteatr, a także akwedukt i cmentarz.

Po upadku Imperium zostało wybrane na centrum administracji bizantyjskiej w Dalmacji. W średniowieczu Zadar miał status wolnego miasta i dopiero w X w. uznał zwierzchność królów chorwackich. Do historii przeszło zdobycie miasta 24 listopada 1202 roku przez krzyżowców i Wenecjan – uczestników jakże niesławnej IV wyprawy krzyżowej. Atak na Zadar potępił papież, ale miasto pozostało w rękach Wenecjan aż do upadku Serenissimy w 1797 roku. Już wtedy nosiło włoską nazwę Zara. W 1396 powstał uniwersytet otwarty na terenie klasztoru dominikańskiego.

Po okresie weneckiego panowania Zadar znalazł się najpierw w granicach habsburskiej Austrii, potem wszedł w skład francuskich Prowincji Ilyryjskich, by na Kongresie Wiedeńskim znowu wpaść w objęcia Austriaków. Po I wojnie światowej stał się włoską enklawą wraz z kilkoma przyległymi, niewielkimi miejscowościami – w sumie zaledwie 104 km² włoskości wśród słowiańskiego morza.

W październiku 1944, po wycofaniu wojsk niemieckich i ucieczce włoskich urzędników, Zadar zajęli jugosłowiańscy partyzanci. I wtedy stał się Zadarem. Od 1947 miasto oficjalnie znalazło się w granicach Jugosławii, a od 1991 – Chorwacji. Jakkolwiek miasto rozwija się prężnie, to nie ma już takiego znaczenia jak kiedyś. Zostało zepchnięte do drugoplanowej roli, głównie przez Split.

Starożytne odłamki historii

To nie oznacza jednak, że Zadar jest mniej ciekawy. Jest chyba nawet bardziej klimatyczny niż jego wielki sąsiad, a w samym mieście jest mnóstwo rzeczy do oglądania. Już od XIX wieku był celem wizyt i tutaj powstało pierwsze biuro podróży na świecie; Liburnija działa nieprzerwanie od 1899 roku do dziś!

Wojenne zniszczenia odsłoniły dwa najcenniejsze diamenty miasta, do tej pory ukryte pośród wielu domów jakie nawarstwiły się na starówce przez stulecia. Rzymskie forum w Zadarze jest największym we wschodniej części Adriatyku. Powstało na polecenie pierwszego rzymskiego cesarza Augusta, o czym świadczą napisy wyryte w kamieniu.

Obecnie częściowo znajduje się pod fundamentami kościoła św. Donata i pałacu biskupiego. Sam kościół pochodzi z IX wieku i stanowi jedyną tego typu budowlę w Europie, jeszcze z czasów przedromańskich.

Masywna struktura otoczona dwupiętrową galerią, której trzy absydy skierowane są na wschód, jest najbardziej znanym zabytkiem i symbolem miasta. Miłośników kultury na pewno zainteresuje „Zadarskie Lato” lub muzyczne wieczory w kościele. W prostym i delikatnie chłodnym wnętrzu muzyka klasyczna brzmi zaiste wzniośle.

Katedra św. Anastazji (Sv. Stošije) i kościół św. Krševana to dwa piękne egzemplarze architektury romańskiej. Katedra, szczególnie po odnowie jej frontonu, uważana jest za najpiękniejszy zabytkowy kościół w Dalmacji. Kościół św. Krševana, patrona miasta, to prosta budowla bez wielu zdobień, która zachwyca głównym portalem. Nad starówką dominują równie romańskie dzwonnice kościołów z XII wieku.

Raj żeglarzy i nurków

Zaledwie godzina lub dwie jazdy samochodem lub statkiem wystarczą by dotrzeć do pięciu parków narodowych: Paklenica, Kornati, Jeziora Plitwickie, Wodospady Krki i Północny Velebit. Region oferuje bogate i urozmaicone wybrzeże, przy którym znajduje się ponad 200 wysp i wysepek, zatok i cieśnin! Otwiera to wiele możliwości miłośnikom rejsów żeglarskich, jakkolwiek z powodu wielkiej ilości osobowych, turystycznych i rybackich łódek jest bardzo trudno znaleźć jakieś miejsce do przycumowania łodzi.

Zwykle przycumujemy koło mostu w zatoce Jazine; po uprzedniej umowie z właścicielem można zarzucić kotwicę przy innej łodzi. W archipelagu zadarskim znajduje się wiele marin, wśród których najbardziej polecane są te na wyspach Dugi Otok, Pašman, Molat i Olib. Żeglarze lubią tę część Adriatyku ze względu na łagodny klimat i przepiękne widoki. Kryształowe i czyste morze, przepiękna harmonia podwodnej przyrody, popularne podwodne ściany, na których rosną kolorowe gorgonie przekonują, że wcale nie trzeba lecieć na Malediwy, by zobaczyć coś tak pięknego.

Kuchnia na lekko, zalana likierem

Dalmatyńska kuchnia jest lekka; składa się na nią wiele specjalności, które nie wymagają liczenia kalorii. Należą do nich wędzona szynka pršut i owczy ser z wyspy Pag na przystawkę (tradycyjnie serwowane z oliwkami), jako danie główne ryba z rożna albo ražnjici (potrawa mięsna), pieczone prosię lub jagnięcina, a jako deser naleśniki z marmoladą lub czekoladą albo lody.

W Dalmacji królują słodkości ze świeżymi lub suszonymi owocami; Chorwaci szczególną estymą darzą rodzynki, suszone figi, migdały i orzechy. Całość zapita mieszanką białego lub czerwonego wina z woda mineralną; niezwykle prosty przepis na orzeźwienie w upalny dzień!

Na koniec nie możemy zapomnieć o Maraskino – specjalności regionu zadarskiego. Jest to likier destylowany ze sfermentowanego soku maraski, gorzkiej odmiany dzikiej wiśni. Jest aromatyzowany destylatami na płatkach róży i kwiatach pomarańczy; dodaje się też orzechy laskowe, migdały, jaśmin oraz wanilię.

Likier leje się strumieniami zwłaszcza podczas kilkudniowego festynu „Dni Maraski”. Maraskino zawiera 33-40% alkoholu. Pamiętajmy o tym, kiedy na delikatnym rauszu będziemy wąskimi uliczkami Zadaru przemieszczać się do hotelu. Można się zgubić!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here