Jakiś czas temu pokazywaliśmy Wam, jak każdy z nas może otworzyć hotelowy sejf. I to bez znajomości kodu. Pora na kolejny absurd. Tym razem w roli głównej wystąpi walizka podróżna.
Zastanawialiście się kiedyś, co wspólnego ma zwykły długopis i suwak od walizki? Okazuje się, że są tak idealnie dobraną parą, jak nóż i roztopione masło. Jedno w drugie wchodzi bez żadnego oporu.
I nie pomogą żadne zabezpieczenia, kłódki podróżne, czy szyfry. Gdyby ktoś w podróży chciał pokusić się o wyjęcie jakiejś rzeczy z naszej walizki, zrobi to z łatwością jedynie przy pomocy zwykłego długopisu.
Ale są w tej sytuacji również zalety. To świetna propozycja dla tych, którzy w swojej walizce zapomną kodu do kłódki szyfrowej lub zgubią kluczyk. Wówczas wystarczy mieć przy sobie zwykłe „pisadło” i wbić je zdecydowanym ruchem w suwak walizki. O tak, jak pokazują to autorzy poniższego materiału. Proste, prawda?
Wierzymy, że w sytuacjach awaryjnych nasz długopis może być zastąpiony także wieloma innymi rzeczami.