Kolej w Kambodży zatrzymała się w rozwoju już dawno temu. Ale taki zastój ma też swoje zalety. Na nieczynnym torze lokalni tubylcy wożą turystów istnym wehikułem czasu. I to zbudowanym na bambusach, których jest w tym kraju pod dostatkiem.
Ku zdziwieniu wielu turystów, to jedyny taki pojazd szynowy, który można złożyć i postawić na tory w przeciągu jednej minuty. Trzeba przyznać, że wyobraźnia i zaradność tutejszych mieszkańców jest dość zaskakująca.
Stworzyli oni bowiem coś na wzór drezyny. Z tą różnicą, że silnik i platforma postawiona na dwóch osiach, są mobilna. Można je w dowolnym momencie zdjąć z kół i postawić w innym miejscu.
Po co? Cały trik związany jest z koniecznością poruszania się po jednym torze. Jeśli w danej chwili jadą dwa pociągi na przeciw siebie, to jeden się zatrzymuje i jest w mgnieniu oka przenoszony o paręnaście metrów dalej, by uniknąć kolizji. Dla wygody zawsze ten, który ma mniejszą masę.
Bambusowy pociąg jest lokalną atrakcją turystyczną, łączącą dwa miasta w Kambodży – Battambang z Phnom Penh. Podróż nie trwa zbyt długo, ale za to zapewnia malownicze widoki i dostęp do miejsc, do których trudno dotrzeć na pieszo.
Przez ok. 30 min, bo tyle trwa przejażdżka w jedną stronę, można nacieszyć oko przepięknymi polami ryżowymi, dziewiczymi lasami i rzekami. Pociąg potrafi rozwinąć prędkość do 40 km/h.