Pokoje w hotelach znanych marek wszędzie wyglądają tak samo. Znudzeni standardami „sieciówek” goście coraz częściej poszukują hotelu z pomysłem. W tym przypadku nocleg pod ziemią jest na rekordowej głębokości.
Do grona hotelów z pomysłów dopisujemy dziś szwedzki obiekt Hotel Sala Silvermine. Jak sama nazwa wskazuje, został urządzony w starej, nieczynnej już dziś kopalni srebra, która znajduje się 120 km od Sztokholmu. Od średniowiecza Sala była ważnym ośrodkiem wydobycia cennego kruszcu. Dziś, po wyeksploatowaniu złóż, znakomita część podziemnych tuneli została przekształcona na nietypowy hotel. Nocleg w namiocie to przy tym pikuś!
Główna część obiektu wraz z większością pokoi znajduje się na powierzchni ziemi. Jednak entuzjaści nieco bardziej ekstremalnych wrażeń mogą zamieszkać na głębokości 155 metrów. Najpierw zjeżdża się specjalną windą, wcale nieróżniącą się od tej w prawdziwej kopalni. Następnie jeszcze kilkanaście metrów w ochronnym kasku wśród ciemności, jedynie z latarką w ręku i jesteśmy w podziemiach.
W kopalnianych korytarzach, niezależnie od pory roku, panuje stała temperatura 2 stopni Celsjusza. Wrasta ona tylko w jedynym podziemnym apartamencie, gdzie wynosi 18 stopni. Do dyspozycji gości są oczywiście ciepłe kołdry i koce.
Oprócz sypialni goście mają korzystać z dwóch jadalnie, ale do toalet trzeba wędrować ok. 100 metrów w górę. Do komunikacji ze światem zewn. goście korzystają z hotelowego interkomu, bowiem standardowe telefony komórkowe na tej głębokości odmawiają posłuszeństwa.
Wrażenia na tej głębokości nie kończą się w tym obiekcie jedynie na noclegu. Poszukiwacze przygód mają tutaj szansę skorzystać z oferty nurkowania w zalanych wodą szybach kopalni. Jedna noc w podziemnym apartamencie kosztuje 3990 koron szwedzkich, czyli ok. 1900 zł.