Od 15 listopada zaostrzają się przepisy ograniczające palenie. Dotkną one też miejsc, w których na co dzień przebywają turyści. Czy problem rozwiąże specjalna kabina dla palaczy, jedna z ostatnich nowinek technologicznych?
Zakaz palenia obejmie m.in. pomieszczenia obiektów kultury i wypoczynku, lokale gastronomiczno – rozrywkowe, środki pasażerskiego transportu publicznego czy obiekty służące obsłudze podróżnych. Odwieczny konflikt pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami palenia tytoniu wydaje się być nierozstrzygalny. Pomimo wydzielonych stref dla palących, dym tytoniowy przedostaje się tam, gdzie go być nie powinno.
– Wentylacje w pubach czy dyskotekach nie są wydajne, zawsze przesiąkam papierosami – żali się niepaląca Andżelika.
Z kolei palący Marcin zwraca uwagę na inny problem: – Ta ustawa ogranicza moją swobodę i wolny wybór. Najgorsze dla palacza są długie loty i lotniska, szczególnie w sytuacji, kiedy rejs został opóźniony lub odwołany i nie ma możliwości opuszczenia strefy tranzytowej.
Elektroniczne inhalatory nikotyny (tzw. e-papierosy) nie są zaliczane do wyrobów tytoniowych, a więc będzie można z nich korzystać bez ograniczeń. Co w przypadku, gdy gość hotelu lub pasażer na lotnisku chce zapalić tradycyjnego papierosa bez konieczności wychodzenia na zewnątrz?
Naszą uwagę na Targach Wyposażenia Hoteli, Gastronomii i Cateringu w Sosnowcu przykuła specjalna kabina dla palących. To idealne rozwiązanie dla nadchodzącego zakazu palenia w miejscach publicznych.
Zamontowane w środku filtry sprawiają, że na zewnątrz nie czuć w ogóle dymu. Wewnątrz jest równie przyjemnie, nawet gdy wejdzie się tuż po palących. Producent zadbał też o szczegóły. W środku znajduje się popielniczka, gromadząca niedopałki, które szybko gasną z braku powietrza.
Kabina wygląda nowocześnie. Przeszklenia pozwalają na zachowanie kontaktu z otoczeniem, a design wkomponuje się w dowolnie zaaranżowane wnętrze. Urządzenie wymaga jedynie dostępu do gniazdka elektrycznego i może stać praktycznie wszędzie – bez konieczności podpinania do przewodu wentylacyjnego.
Z kabiny dla palaczy możemy skorzystać już np. na wrocławskim lotnisku. Od dłuższego czasu kabiny stoją też w Pałacu Prezydenckim oraz w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zarządcy każdego obiektu mogą wynająć, bądź zakupić takie urządzenie. Kabina typu „Espace”, w której jednocześnie może przebywać maksymalnie 7 osób, to wydatek 50 tys. złotych. Pamiętajmy o tym, że palenie w miejscach objętych zakazem, będzie karane mandatem do 500 zł.
Do teraz dyskryminowano niepalących, odbierając im cenne minuty życia. Jak ktoś się truje, to niech truje siebie i sobie podobnych. Może wkrótce lokale będą się dzielić na te z kabiną i bez? Jej kupno może się opłacać.
I bardzo dobrze! Jak się mają dusić, to niech się duszą w małej klitce i innym dadzą spokój. Cena dość wysoka i nie sądzę, żeby mali przedsiębiorcy chcieli coś takiego kupić. Prędzej wydzielą jakieś małe pomieszczenie w swoim lokalu.