Przeczytaliśmy wpis jednej z blogerek, Pani Alicji (nazwisko do wiadomości redakcji), która narzekała na brak informacji o aktualnych utrudnieniach na kolei. Od myślników wymieniła największe grzechy PKP w kwestii przepływu informacji: brak aktualności w internecie, nieprzewidywalność sytuacji przez pracowników PKP w Tychach, trudność w dodzwonieniu się do PKP w Gdańsku, Gdyni czy Warszawie, w końcu długi okres oczekiwania na połączenie z konsultantem na infolinii. Dostało się również lokalnym rozgłośniom radiowym i telewizyjnym. Próby kontaktu z nimi spełzły na niczym.

Zainspirowani wpisem Pani Alicji, postanowiliśmy udowodnić, że PKP jednak się zmienia – na lepsze.  Grupa PKP postanowiła blogować. Założony w styczniu na onet.pl dziennik internetowy odwiedziło do tej pory ponad 800 tyś. gości. O czym mogli przeczytać? PKP informuje na swoim blogu przeważnie o najnowszych wydarzeniach czy opóźnieniach pociągów. Jeden z pierwszych wpisów nie zapowiadał jednak tego rodzaju treści. PKP bowiem, rozpoczęło od ataku na swoją lotniczą konkurencję. W krótkim wpisie przedstawiono jakie korzyści osiągamy przy korzystaniu z pociągów. Porównano je do przelotów, pokazując tym samym, że samolot przy danych odległościach nigdy nie będzie konkurencyjny z transportem kolejowym. Co ciekawe, blog znajduje się obecnie w kategorii „Znani blogują”, w jednym worku z popularnymi nazwiskami polityków, publicystów i innych osób publicznych. Możliwość komentowania została oczywiście wyłączona. Za pewne z obawy o ilość oraz różnorodność epitetów pod adresem tej organizacji.

Blog prowadzony jest systematycznie, a wpisy ukazują się prawie codziennie. Niepokojąca jest jednak ostatnia 3 dniowa przerwa. Czyżby nawałnice nad Polską odcięły pracownikom dostęp do internetu? Swoją drogą, PKP zbytnio nie chwali się swoim blogiem, a szkoda, bo gdyby takie osoby jak Pani Alicja dowiedziały się o nim, mogłyby zdobyć cenne informacje. O tym, że taki blog istnieje, szybko dowiedzieć się można jedynie na stronie intercity.pl i pkp.pl. Ciekawe czy blog kiedykolwiek doczeka się wyróżnienia przez onet.pl i umieszczenia jednego z wpisów na stronie głównej?

Gdyby jednak ktoś nadal był zawiedziony postępem w przekazywaniu informacji za pomocą blogu, kanału PKP na YouTube czy specjalnego wydania internetowej telewizji kolej.tv, to najbardziej aktualne utrudnienia na kolei (również te, spowodowane czynnikami zewnętrznymi), znaleźć można na stronie SITKol-u. Utrudnienia na kolei prezentowane są również na mapie w formie piktogramów oraz innych elementów graficznych. Mapę można dowolnie powiększać i pomniejszać, a pod nią znajdziemy dokładny opis danego utrudnienia  wraz z przewidywanym terminem jego zakończenia. W połączeniu z wcześniej wymienionym kanałami przekazywania informacji, mamy nadzieję, że ta strona pomoże wszystkim przeżywającym kolejowy horror na polskich torach. Być może doczekamy się w niedługim czasie obecności PKP na innych portalach społecznościowych jak Facebook czy Blip?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here