Jak wygląda dziś Francja, jej mieszkańcy, ich styl i kultura? O tym możemy się łatwo przekonać, bo paryski klimat jest oddalony o 2 godziny lotu ze stolicy. Ale Francję sprzed 350 lat na co dzień poczuć się nie da. Dzięki festiwalowi Grand Sicle możemy to poczuć tylko raz w roku.
Wyjątkowo uzdolniony arystokrata, Nicolas Fouquet robi błyskotliwa karierę u boku Ludwika XIV. Jest mecenasem sztuki, przyjaźni się z Molierem i La Fontainem. Ma gust, słynie z wiedzy i elegancji.
W swoim pałacu w Vaux le Vicomte wystawia latem gigantyczne przyjęcie, podczas którego goście zwiedzają barokowy, bajeczny pałac zbudowany przez Luis le Vau i ogrody zaprojektowane przez genialnego mistrza, André Le Nôtra.
Uczta jest wyśmienita, stoły uginają się pod nakryciami ze złota, a na zewnątrz wybuchają fajerwerki, tryskają wyrafinowane fontanny i rozpryskują się wodne kaskady. Przepych, bogactwo, luksus. Oto 17-wieczna Francja pełną gębą.
I to wcale nie jest opis odległej historii. Tak właśnie wygląda na żywo festiwal Journee Grand Siecle. Nawiązuje on do jednego z najwspanialszych okresów w historii tego kraju, kiedy panował Ludwik XIV, zwany Królem Słońce.
Zlot miłośników dawnych czasów, strojów i manier odbywa się raptem kilkadziesiąt kilometrów od Paryża. A dokładnie w bogactwie pałacowych ścian i ogrodów Vaux-le-Vicomte w Maincy. Ostatni miał miejsce w połowie czerwca.
W dużym kompleksie pałacowy-parkowy, przebrani w 17 i 18-wieczne stroje pasjonaci przechadzają się, urządzają śniadania na trawie i pokazy kostiumów. To prawdziwi fascynaci minionych epok, stąd ich ogromna dbałość o szczegóły.
Aby zachować maksymalne odwzorowanie tamtych czasów, przyjeżdżają pojazdami konnymi, jedzą na trawie i urządzają pojedynki muszkieterów na szpady. Na miejscu są też osoby, które dbają o makijaż i odpowiednią jak na tamte czasy charakteryzację.
W festiwalu mogą też brać udział turyści. Cena biletu zależna jest od roli. Jeśli chcemy być tylko biernymi obserwatorami, za bilet zapłacimy 17 euro. Jeśli chcemy stać się księżniczką, królem lub dworzaninem, wydamy na samo wejście 11 euro, nie wliczając kosztów najmu stroju, które można wypożyczyć na miejscu.