Na ziemi żyją ludzie ukryci w koronach drzew. Poznaj plemię Korowai, a już nigdy nie użyjesz niezbyt grzecznego sformułowania: idź na drzewo.
Według niektórych teorii setki lat temu nasi przodkowie zamieszkiwali drzewa. Mimo postępującego procesu globalizacji, wciąż można odnaleźć miejsca i plemiona nieskażone cywilizacją. Jednym z takich plemion jest Korowai żyjące na Nowej Gwinei, które wciąż mieszka na drzewach.
Korowai – drzewo zamiast wieżowca
Budowa domów na drzewach to sztuka, którą to leśne plemię opanowało do perfekcji. Ich niezwykłe domy powstają na wysokościach dochodzących do 40 m. Dlaczego ci ludzi są skazani na taką formę schronienia? To ich sposób na unikanie zagrożeń, na które tubylcy byliby narażeni, mieszkając na poziomie gruntu. W dżungli aż roi się od jadowitych węży. Wilgotny klimat i częste opady powodują na tamtych terenach plagę owadów. Przeprowadzka na drzewa okazała się więc jedyną sensowną formą ucieczki przed ukąszeniami. Warto dodać jeszcze, że przedstawiciele leśnych ludów Korowai nie słyną z przesadnej gościnności. Przejawiają za to skłonności do kanibalizmu. Warto fakt ten uwzględnić podczas planowania wyprawy w te piękne choć dzikie rejony Indonezji.
Wytrwałość i poświęcenie
Budowa domu kilkadziesiąt metrów nad ziemią zajmuje około 2 tygodni i pracują nad nim nie tylko przyszli domownicy, ale też sąsiedzi. Wszystkie czynności wykonywane są ręcznie i przy użyciu dość archaicznych narzędzi. Co ciekawe w wybudowanym domu swoje miejsce znajdują również zwierzęta.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu świat nie wiedział nic o istnieniu ludu Korowajów. Z kolei oni żyli w przekonaniu, że świat zaczyna się i kończy w obrębie ich plemiennego terytorium. Podjęte – najpierw w latach 80. – przez holenderskich misjonarzy, a potem – przez indonezyjskie państwo – próby ich ucywilizowania, doprowadziły do utraty poczucia tożsamości Korowajów. Ludzie ci pozostali zagubieni, gdzieś w połowie drogi, pomiędzy wolnym życiem, jakie dotychczas znali i prowadzili, a „dobrodziejstwami” cywilizacji, którą dopiero co poznali, a bez której już nie potrafią się obejść.
Koczowiczy tryb życia
Korowajowie są wciąż pierwotnym plemieniem, żyjącym we względnej izolacji. Zorganizowani w rodzinne klany, co kilkanaście lat, w poszukiwaniu palm sago, zmieniają miejsce pobytu. Do niedawna, toczyli permanentne wojny plemienne, wynikające z tradycyjnej zemsty rodowej i praktykowali rytualny kanibalizm. Wciąż niewielu turystów dociera do ich wiosek. Wyprawa do Korowajów to nie spacer po dżungli, to wyprawa w czasie, do miejsc i ludzi, którzy jeszcze niedawno żyli w epoce kamiennej. Tam czas zatrzymał się setki lat temu.