Przeciętnych turystów stać jedynie na plażową „sztukę” zdobioną co najwyżej literami, układającymi się w napisy z serii: „Byłem tu”.

Ale francuski artysta, Sam Dougados, uczynił z piasku i plaży odpowiednik płótna i farb. Zdobi piaszczyste wybrzeża wymyślnymi wzorami ornamentów, tworząc w ten sposób niezwykły obraz.

To coś w rodzaju graffiti, bo też powstaje w naturalnych warunkach, poza ścianami pracowni. Zamiast płótna, farb czy pędzli, Sam używa wyłącznie narzędzi ogrodowych. Takich jak grabie, szpadle i widły.

Jak przyznaje sam artysta, to właśnie interakcja natury ze sztuką jest tym, co lubi najbardziej. Dlatego wykorzystuje piasek i plaże, by przy ich pomocy tworzyć swoiste dzieła natury, które nie zawierają sztucznych elementów.

Dougados mieszka w Biarritz, na południowo-zachodnim wybrzeżu Francji, tuż przy granicy z Hiszpanią. I to właśnie tam najczęściej można spotkać efekty jego plażowej twórczości.

Trzeba jednak się pospieszyć, wszak dzieła są krótkotrwałe. Po kilku godzinach zmywają je fale, czyszcząc powierzchnię niczym gumka ołówkowe zapiski.

Co ciekawe, artysta nie przygotowuje się w żaden sposób. Nie robi szkiców, planów czy makiet. W zasadzie przychodzi na plaże, nie wiedząc dokładnie, co tym razem namaluje. To zwykła improwizacja. Rekordowe dzieło sięgało długością 1,5 km.

Sam tworzy piaskowe ornamenty także na hiszpańskich i marokańskich plażach, uatrakcyjniając w ten sposób spacery wielu turystów, którzy zachwycają się jego twórczością. Jest także zwycięzcą ostatnich Mistrzostw Świata w sztuce na plaży, które odbyły się w październiku u wybrzeży Jersey.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here