Kto choć raz leciał samolotem wie, jak wygląda rytuał jedzenia serwowanych na pokładzie posiłków. A gdyby tak wszystko przenieść na ziemię i zaoferować dokładnie to, czego doświadczamy w tym względzie w czasie lotu?

Takie pytania z pewnością zrodziły się w głowach pomysłodawców niebanalnej akcji w Amsterdamie. Justus Bruns and Mingus Vogel zakupili 200 typowych siedzeń z samolotu i ustawili je w takiej samej konfiguracji. Tyle tylko, że na ziemi i w starym, pofabrycznym hangarze, który został zaadoptowany na te potrzeby jako kabina samolotu.

Zamówili tyle samo specjalnie przygotowanych posiłków do samolotu, jakie możemy zamówić podczas każdego, dłuższego rejsu. Na stronie internetowej przedsięwzięcia można było bezpłatnie zapisać się na tą nietypową ucztę kulinarną. Organizatorzy chcieli tym samym pokazać, że jedzenie serwowane w liniach lotniczych nie jest wcale gorszej jakości i może zdobyć uznanie także poza samolotem. Osobiście dziwią się, dlaczego ten rodzaj jedzenia nie cieszy się dobrą opinią, wszak przygotowywany jest przez najlepszych szefów kuchni.

Rytuał jedzenie oddawał w 100 proc. atmosferę znaną nam z samolotu. Goście usiedli w dwóch klasach, ekonomicznej i biznesowej, po czym musieli poczekać, aż stewardessy podejdą do każdego z nich ze specjalnym wózkiem, wypełnionym jedzeniem i napojami. Pasażerowie biznes klasy mieli oczywiście szerszą paletę wyboru i dodatkowe napoje. Nie obyło się także bez krótkiej projekcji filmowej w czasie posiłku. Zupełnie tak, jak ma to miejsce podczas lotu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here