Nie do końca zbadane naukowo motywy zainteresowania tym rodzajem podróży, umieszczają dark tourism w szeregu najbardziej kontrowersyjnych form spędzania wolnego czasu. Niegdyś masowo pielgrzymowano do grobów świętych, dziś mamy wyjazdy w miejsce tragedii z 10 kwietnia 2010 r.

Dark tourism, czyli tanatoturystyka zakorzeniona jest głęboko w historii ludzkości, która interesowała się tym, co ma związek ze śmiercią, przemocą i okrucieństwem. Ta kontrowersyjna forma spędzania czasu wolnego, bardzo często postrzegana jest jako negatywny kult śmierci – nic bardziej mylnego! Każdy z nas, mniej lub bardziej świadomie, uprawia ten rodzaj turystyki. Objawia się on nie tylko w postaci zwiedzania nekropolii, czy byłych obozów koncentracyjnych i zagłady, ale także poprzez oglądanie inscenizacji walk słynnych bitew czy sal tortur w zamkach.

Pragnienie emocji

W kwestii zainteresowania tanatoturystyką, istotnym aspektem jest fenomen gapiów w sytuacjach zagrożenia życia czy zdrowia. Wypadki komunikacyjne czy zdarzenia rodem z filmów sensacyjnych zawsze przyciągają tłumy ludzi żądnych wrażeń. Powstały nawet filmy i seriale, których tematem przewodnim są prawdziwe ludzkie tragedie. Zainteresowanie tym, co ma związek ze śmiercią, przemocą i okrucieństwem zakorzenione jest głęboko w historii ludzkości.

Niegdyś masowo pielgrzymowano do grobów świętych, natomiast współcześnie dark tourism objawia się również w postaci kontrowersyjnych przedsięwzięć. Przykładem jest chociażby plastinarium, kombinacja warsztatu anatomicznego i muzeum, dr Günthera von Hagensa, który podjął się spreparowania ludzkich ciał. Chętni mogą nawet stać się naocznymi świadkami jego działalności. Próbkę jego możliwości można obejrzeć w poniższym materiale wideo.

Podróż do adrenaliny

Choć MSZ przestrzega i odradza podróżowania do miejsc zagrożonych konfliktami zbrojnymi, to istniejące oferty biur podróży do Afganistanu, Strefy Gazy czy Iraku, są świadectwem, że zainteresowanie, choć małe, jednak istnieje. Najwyraźniej chęć „odskoczni” od życia codziennego i doświadczenia czegoś zupełnie niekonwencjonalnego w turystyce, przeżycia odmiennych i skrajnie trudnych do przetrwania sytuacji, jest ogromna.

W ofertach znajdziemy również wycieczki do slumsów czy enklaw – swoistych gett miejskich. Decydując się na taką „atrakcję” mamy gwarancję adrenaliny związanej z odwiedzaniem niebezpiecznych ulic czy poznaniem metod działań grup przestępczych, zorganizowanych karteli narkotykowych, w towarzystwie lokalnego „przewodnika”.

Dark tourism jako lekcja historii

W Polsce jest wiele miejsc, gdzie rokrocznie w czasie uroczystości rocznicowych odbywają się inscenizacje walk i bitew. Organizatorzy i odtwórcy bitwy pod Grunwaldem chwalą się ponad 100 tyś. widownią. W czasie dwudniowego programu, oprócz pokazów, odbywają się także warsztaty, w trakcie których możemy przenieść się do epoki sprzed 600 lat. Nie mniej widzów przyciąga corocznie inscenizacja bitwy nad Bzurą czy oblężenie zamku w Malborku.

Specyficznym miejscem symulacji śmierci są Misteria Męki Pańskiej, odgrywane w Polsce m.in. w Kalwarii Zebrzydowskiej. Te i inne miejsca, które choć nie są związane bezpośrednio ze zdarzeniem, a jedynie dokumentują dowody śmierci czy cierpienia (np. sale tortur w zamkach), są świetną okazją by grupom szkolnym zaoferować coś więcej z lekcji historii, niż tylko samą teorię.

Wyprawa z młodym pokoleniem w przeszłość oraz uczestnictwo w tego rodzaju pokazach wydaje się być idealnym substytutem lub elementem uzupełniającym podstawy programowe nauczania historii, a także realizowania misji szkół nie tylko poprzez przekazywanie wiedzy, ale też szacunku dla polskiej historii, szczególnie tej niosącej za sobą śmierć, cierpienie czy łamanie ludzkich praw. Wszak to właśnie większość miejsc historycznych związana jest w pewien sposób ze śmiercią.

Fenomen tanatoturystyki pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Nie wiadomo jaki wymiar i oblicze przybierze dark tourism w dobie rozwijającej się informatyzacji i poszukiwania spektakularnych doniesień o wojnach, przemocy czy katastrofach przez media.

Niektóre obiekty, zachowane do dziś w dobrym stanie, posiadają nie tylko bogatą ofertę edukacyjną i wydawniczą, ale stają się wielkimi kompleksami muzealnymi z dobrze rozwiniętą bazą gastronomiczną i noclegową. W związku z tym mogą być postrzegane jako gotowy produkt turystyczny bądź jego część, a co za tym idzie budzić wątpliwości w kontekście komercyjnego wykorzystania symboliki śmierci i cierpienia.

Miejsca upamiętniające lub dokumentujące tragedie, odpowiednio interpretowane, powinny służyć jako istotny element w kształtowaniu słusznych moralnie postaw, a także edukować i wychowywać młode pokolenie w duchu patriotyzmu. Uprawiając tanatoturystykę, niezwykle ważnym jest, aby podróż do tych miejsc zawierała element sacrum, a nie stanowiła jedynie rodzaj „ciekawostki” turystycznej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here