Pasażerowie jednego z lipcowych rejsów do Honolulu mogli już znacznie wcześniej poczuć klimat wysp na Oceanie Spokojnym. Ku ich ogromnemu zdziwieniu nietypową rozrywkę zapewniła im grupa kilku osob, która pomiędzy siedzeniami nagle zaczęła wykonywać hawajskie wygibasy zwane tańcem Hula. Okazuje się, że całe zajście nie było czysto przypadkowe.
Kreatywność osób dbających o wizerunek i marketing linii lotniczych zdecydowanie przekracza dziś znane wszystkim formy pokładowej rozrywki. Czasopisma, konsole, filmy to absolutny standard nie tylko na długich trasach w biznes klasie. Uwagę pasażerów w Hawaiian Airlines postanowiono przykuć przy pomocy grupy tanecznej Na Lei Hulu I Ka Wekiu. W samolocie lecącym z San Francisco tancerze mieli z góry określone zadanie: zaskoczyć innych pasażerów, wzbudzając w nich zainteresowanie graniczące z osłupieniem.
Tego rodzaju „performens” doczekał się już nawet odrębnej nazwy. To oczywiście flash mob (z ang. dosł. błyskawiczny tłum). Akcje w tym stylu organizowane były kilka lat temu głównie przez różnego rodzaju grupy artystyczne, wyłącznie dla czystej przyjemności. Dziś flash mob coraz częściej staje się narzędziem w rękach marketingowców, którzy realizują dzięki temu firmowe strategie i kampanie w zakresie marketingu i PR.
Całe zdarzenie zostało oczywiście zarejestrowane na kamerach wideo i umieszczone w sieci. Możecie je obejrzeć na zamieszczonym poniżej materiale wideo. Akcja wzbudziła zaciekawienie jedynie wśród pewnej części pasażerów. Sporo z nich zupełnie niewzruszonych spało lub czytało w tym czasie gazety.
wszystko fajnie, tylko jakbym kupił bilet w biznes klasie, to niechciałbym takiej grubej pani przetaczającej się obok mnie…:(