Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył w zeszłym roku wysokie kary na organizatorów wycieczek. Powód? Stosowanie niedozwolonych klauzul w umowach z klientami. Jakie zapisy są niezgodne z prawem i jak się ich ustrzec?
Zawierając umowę z biurem podróży, turysta zazwyczaj otrzymuje do podpisania również „ogólne warunki uczestnictwa”. Określają one w szczegółowy sposób prawa i obowiązki obu stron. Przygotowane są one jednak przez organizatorów w taki sposób, aby maksymalnie zabezpieczyć swoje interesy. Klienci zatem nie mają zazwyczaj żadnego wpływu na postanowienia takiego dokumentu. Gdy dojdzie do sytuacji spornej, przedstawiciel biura, wskazując na odpowiedni zapis warunków uczestnictwa, odrzuca roszczenia klienta. Dzieje się tak nawet w sytuacjach, w których na zdrowy rozum, wydaje się to rażąco niesprawiedliwe. Czy turysta jest w takiej sytuacji bezbronny? – Oczywiście, że nie. Choć wiele biur podróży nie jest tego świadomych – mówi Krzysztof Wilk, ekspert prawa w turystyce.
Kary nie wystarczają
W branży turystycznej panuje głębokie przekonanie o całkowitej swobodzie umów. Nie rzadko można spotkać się także z poczuciem braku potrzeby jakiejkolwiek weryfikacji postanowień, które stosowane są we wzorcach umownych przez wykwalifikowanych prawników.
– Stworzone „na intuicję” albo skopiowane od kogoś warunki uczestnictwa często zawierają zapisy, których stosowanie jest bezwzględnie zabronione. Świadczy o tym chociażby objętość rejestru klauzul niedozwolonych, prowadzonego przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W kategorii „turystyka” zawiera już kilkaset wpisów – tłumaczy Krzysztof Wilk.
W 2009 roku Prezes UOKiK wydała 50 decyzji dotyczących rynku turystycznego, z łączną karą bagatela ponad 6,8 mln zł. W zeszłym roku kary otrzymały m.in. Oasis Torus (389 023 zł.), Rainbow Tours (210 012 zł.) i Viva Tours (143 270 zł.). Tym niemniej, ani kontrole urzędu, ani kary w indywidualnych sprawach, ani nawet pozwy do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie przekonały branży turystycznej do bardziej uczciwych poczynań w stosunku do klientów.
Nieświadomość – czy też lekceważenie – przepisów prawa ze strony biur podróży nie oznacza jednak, że turyści pozostają wobec tego faktu bezbronni. – Niedozwolone postanowienia umowne zawarte w warunkach uczestnictwa nie są wiążące wobec konsumentów i powszechne powoływanie się na fakt, że klient „przecież czytał umowę przed podpisaniem” nic zmienia nie w tym zakresie – tłumaczy Krzysztof Wilk.
Warto przeczytać: Nie poleciałeś? Podpowiadamy jak odzyskać pieniądze.
Koszty rezygnacji
Jeżeli turysta jest zmuszony z jakiejś przyczyny zrezygnować z udziału w wykupionej wycieczce, organizator turystyki ma prawo zatrzymać koszty faktycznie poniesione przez niego w związku z tą rezygnacją. Resztę pieniędzy powinien zwrócić. Niedozwolone jest stosowanie jakichkolwiek tabeli ryczałtowych kosztów rezygnacji, które z góry zakładają, jaka będzie wysokość potrącenia z wpłaconej ceny wycieczki w przypadku rezygnacji klienta.
Nie skorzystałeś? Walcz o zwrot
Niedozwolonym postanowieniem umownym jest również zastrzeżenie, iż wartość niewykorzystanych świadczeń nie będzie zwracana klientom. Jeżeli turysta nie brał udziału w jakimś elemencie programu wycieczki, zawsze może zwrócić się o zwrot jego kosztu. Inną sprawą jest, czy biuro podróży musiało zapłacić swojemu kontrahentowi np. bilet wstępu dla danego uczestnika, pomimo jego nieobecności – w którym to przypadku zwrot świadczenia nie będzie przysługiwał. Tym niemniej, nigdy nie wolno z góry wyłączać takiej możliwości w warunkach uczestnictwa.