Stan polskich dworców kolejowych jest w opłakanym stanie. Aby to zmienić PKP chce wprowadzić dodatkową opłatę dworcową. Obowiązywałaby ona z początkiem nowego rozkładu jazdy, a więc już od grudnia br.

PKP zarządza ok. 2,6 tyś dworców kolejowych w Polsce. Jedynie ok. tysiąca z nich jest czynne. Jeszcze mniej zarabia na siebie, a w dużej mierze są to tylko dworce w dużych miastach.

PKP wprowadzi opłatę dworcową
foto: flickr.com

PKP stawia więc sprawę jasno: albo wprowadzimy opłatę dworcową, albo zamkniemy nierentowne dworce.  Na liście znaleźć się może nawet 600 stacji.

Jak szacują włodarze kolejowej spółki do dworcowego budżetu powinno wpłynąć ok. 134mln zł. Skąd je wziąć? Od przewoźników. Do zrzutki najwięcej dołożą  Przewozy  Regionalne i PKP Intercity. Te z kolei sięgną do kieszeni podróżnych. Czeka nas więc niemalże pewna podwyżka biletów.

O ile mogą wzrosnąć ceny biletów? Przy założeniu, że wpłynąć ma dodatkowe 134 mln zł., ceny biletów mogą wzrosnąć o kilkanaście groszy. To jednak wstępne wyliczenia. Z początku zakładano wpływy w granicach 500-600 mln zł. Wówczas do biletów średnio dopłacilibyśmy ok. 3zł.

Gdyby kilkanaście groszy lub kilka złotych miało diametralnie zmienić oblicze polskich stacji kolejowych, to podpisujemy się pod tym pomysłem rękoma i nogami. Mamy jednak wątpliwości czy te pieniądze zamiast na gruntowne remonty, nie zostaną „przejedzone” na coroczne utrzymanie i efektu nie będzie wcale.

Przeczytaj także: Smoleńsk, czyli „turystyka śmierci”?

Drodzy czytelnicy. Co o tym pomyśle sądzicie? Dajecie wiarę, że kilkanaście groszy zmieni oblicze polskich dworców kolejowych?

11 KOMENTARZE

  1. PKP powinno zrobić tak samo jak Metro Warszawskie. Chcesz wejść na peron, musisz mieć ważny bilet. Wówczas chociaż pewna strefa nie byłaby dostępna dla bezdomnych, którym wszystko jedno gdzie załatwią swoje potrzeby.

    • @Kamil
      Średnio oznacza, że dla jednego biletu dopłata wyniesie 50gr, dla innego 1zł, dla innego proporcjonalnie więcej. Średnio więc na bilet przypadłoby 3zł. Obliczenia są jak najbardziej logiczne.

  2. hmm 3 zl , jezeli tyle doliczy do biletow na najdluzsze trasy to ok , jezeli na krotkie trasy tez to padnie bo ludzie zaczna sie przesiadac do pks-ow. Ja przynajmniej wiem ze tak zrobie jezeli na trasie 60 km na ktora bilet studencki kosztowal okolo 8 zl podniosa cene biletu o 3 zl;/ a pks za ta sama trase bierze 7 zl

  3. proponuje zwolnic 2/3 tego motłochu z pkp i interecity (głównie z zarządu którzy nic nie robią prócz pierdzenie w stołki) od razu znajdzie się kasa bo będzie mniej osób do rozkradania.
    ceny biletów są za duże, do tego szykują się podwyżki… a co ze standardami podróży? gdzie one są?

  4. polska kolej od 20 lat wozi ludzi po kosztach, cena biletu powinna wynosic conajmniej 20zl za 50km, powinien byc tez zakaz wnoszenia swojego prowiantu i napojow, bagaz powinien byc tak samo platny jak jest w wielu miastach w autobusach miejskich, do pociagow nie powinni wpuszczac dresiarzy i innych polglowkow, ktorzy na pierwszy rzut oka wygladaja jak bandyci

  5. Jestem za poprawa wyglądu stacji PKP, chciałam jednak zauważyć, że bilety drożeją sukcesywnie od jakiegoś czasu.W ciągu 3 czy 4 lat czyli tyle ile dojeżdżam do szkół lat mój bilet z 74zł na 92zł. Ciągle coś to energia w górę to remont torów… Nowe pociągi tez się pojawiły…albo odnowione…tyle ze psuja się częściej niż stare a jeszcze co niektóre pociągi jeżdżą jedno składowe gdzie do pociągu wchodzi ludzi na dwa składy spokojnie(po czym ścisk i na połowie stacji już się nie wejdzie a jak się usiądzie to już cud a w końcu płaci się chyba za to miejsce) ale nic damy rade. Wrocław gł się już remontuje ;))

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here