Czy podawane czasy, potrzebne na przesiadkę w portach lotniczych, są wiarygodne? Czy ich maksymalne skracanie to zmowa przewoźników i portów lotniczych? Spora liczba pytań musi być więc wynikiem pewnych obaw, bądź niemiłych doświadczeń z przeszłości. Dodatkowo potęgować może myśl, że opóźnienia spowodują dalsze problemy w podróży. Temat godny uwagi, bo jak się później okaże, podawane czasy to zwykły chwyt marketingowy.

Czasy MCT (minimum connecting time), to podawane przez lotniska minimalne czasy na przesiadkę. Dlaczego linie wespół z przewoźnikami opracowują przedziały czasowe, które sprawdzają się tylko wtedy, kiedy wszystko idzie zgodnie z planem?

Próba odebrania klientów konkurencji, doprowadziła do podawania przez lotniska zbyt krótkich czasów przesiadkowych. Każdy chciałby spędzić w podróży jak najmniej czasu, a więc Ci, którzy zaoferują krótsze w czasie połączenia, mogą spodziewać się większego zainteresowania wśród podróżnych.

Zwróciliśmy również uwagę na to, iż w systemach rezerwacji lotów, takich jak np. Amadeus (a z nich w większości korzystają biura podróży) najkrótsze loty podawane są jako pierwsze. Kompetentne biura podróży oraz ich doświadczeni pracownicy powinni zwrócić na to uwagę. Ale jak często mamy tego świadomość?

I tu pojawia się kolejna ciekawostka. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że znakomita część lotów wybierana przez użytkowników internetowych, wyświetla się na pierwszej stronie spisu, to mamy odpowiedź dlaczego linie lotnicze i lotniska zabiegają o krótkie czasy przesiadek.

Przeczytaj także:    Opłaty za bagaż podręczny w Wizz Air i Ryanair – przesądzone?

Zapytaliśmy przedstawicieli  Travelport, dostawcy systemów rezerwacyjnych Galileo i Worldspan, o to, czy w ich systemach najkrótsze loty wyświetlane są jako pierwsze. W odpowiedzi otrzymaliśmy wyjaśnienie, iż w systemach rezerwacji lotów Galileo i Worldspan istnieje możliwość znajdowania ofert z wyszukiwaniem czasu przesiadki. Jak twierdzą przedstawiciele Worldspan, zasadniczo loty są domyślnie wyświetlanie według kryterium ceny, począwszy od najtańszej oferty. W Internecie jednak  mamy możliwość szybkiego, łatwego i płynnego filtrowania danych z uwzględnieniem czasu przesiadki i w sieci używa się tej możliwości (najkrótsze połączenie) częściej.

Chcieliśmy również poznać opinię naszego narodowego przewoźnika w tej kwestii. Niestety nie doczekaliśmy się żadnych wyjaśnień od włodarzy LOT-u. Czyżby niewygodny temat?

Krótkie czasy MCT to także opóźnienia w dostawach bagażu. Jak często nasz bagaż przylatuje innym lotem niż my? Coraz częściej. Stowarzyszenie Europejskich Linii Lotniczych (AEA) opublikowało dane, w których widnieją statystyki dot. problemów w dostarczaniu bagażu. Wg tej organizacji linie lotnicze dopuszczają się zagubienia ok. 6 mln sztuk bagażu rocznie. Problemem są właśnie zbyt krótkie czasy na przesiadkę, szczególnie w dużych portach przesiadkowych.

Największe lotniska w przeciągu dziesięcioleci znacznie rozbudowały swoją infrastrukturę. Zwiększyły się faktyczne czasy przejścia między terminalami, a samoloty muszą dłużej przebywać na płycie lotniska. Jednak czasy MCT nie wiele się zmieniły. Czy jest jakiś powód, by uparcie podawać nierealne czasy przesiadkowe?

Pasażerowie tranzytowi generują niewyobrażalnie wysokie zyski. Dzięki nim, lotniska mogą rozbudować infrastrukturę. Właściciele lotniskowych sklepów i gastronomii zacierają ręce w przypadku każdego opóźnienia bądź odwołania lotu. Człowiek zły – człowiek głodny. Czekając na kolejne połączenie, z pewnością będziemy chcieli coś zjeść lub dokonać nieplanowanych zakupów.

Podawane czasy MCT to kolejny chwyt marketingowy, który ma przekonać pasażerów, by Ci wybrali właśnie tą konkretna linię bądź ten punkt przesiadkowy. Dla większości Polaków nadal najważniejszym kryterium wyboru jest cena. Jeśli znajdziemy już przelot w najlepszej dla nas cenie, zwróćmy też uwagę na czas przesiadki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here