Co może być interesującego dla turysty w ciemnych podwórkach, mrocznych zaroślach czy w najbrzydszych pomnikach? Autorzy alternatywnego przewodnika po stolicy przekonują, że to wcale nie mniej intrygujące niż spacer po Łazienkach, Starówce czy Zamku Królewskim. Oto nietypowe miejsca w Warszawie.
„Warsaw City Alive”, bo tak nazywa się ten przewodnik, to wyjątkowa kompilacja 36 tekstów różnych autorów. To nietypowe miejsca w Warszawie zebrane w jednym miejscu. Autorzy tekstów to tzw. miejscy insiderzy. Ludzie z unikalną wiedzą o mało znanych zakątkach w stolicy. Efektem ich pracy jest ponad 300-stronnicowy, alternatywny przewodnik po Warszawie.
Ale zanim wyszedł z druku i trafił do sieci, organizatorzy tego przedsięwzięcia spotykali się z dziennikarzami, naukowcami i ekspertami z różnych dziedzin sztuki. Dopiero później oddali każdemu autorowi po kilka stron do zapisania. I tak właśnie powstała alternatywna książka z 36 subiektywnymi trasami po stolicy Polski.
„Cóż za piękna brzydota”
Nie znajdziemy w niej jednak znanych wszystkim atrakcji turystycznych czy praktycznych porad dla przybyszów zza granicy. Autorzy pokazali Warszawę z zupełnie innej strony. Subiektywnej, osobistej, niekiedy także i krytycznej.
Zamiast spaceru po Łazienkach proponują przechadzkę po miejscówkach, ważnych dla warszawskiej kultury hip-hopowej. Zwiedzanie Zamku Królewskiego warto zastąpić dzielnicowymi szlakami, czy tematycznymi – wychodzącymi poza terytorialne granice. „Filmowy Street Art” to szansa na odkrycie kinowych motywów na murach, „Warszawa Fanatyczna” to z kolei przegląd haseł kibicowskich, a „Zejdziemy z murów” – politycznych.
Jest też szlak prowadzący przez miejscówki ważne dla warszawskiej kultury hip-hopowej. Autorzy poświęcili miejsce w przewodniku głównie graffiti, tagom, vlepkom, rzeźbom, czy pomnikom. Te ostatnie jeden z autorów potraktował krytycznym okiem, wybierając najbrzydsze z nich („Cóż za piękna brzydota”).
Nietypowe miejsca w Warszawie, czyli przewodnik z innej bajki
Już na wstępie tego obszernego dzieła, antropolog prof. Wojciech Burszta ostrzega, że nie mamy do czynienia z tradycyjnym przewodnikiem. „Klasyczne przewodniki po miastach kierują naszą uwagę na to wszystko, co godne uwagi, historycznie ważne, wyróżniające się czy unikatowe, ale zestaw tych znaczących miejsc jest stereotypowy, łatwy do przewidzenia”. „Warsaw City Alive” to zupełnie inna bajka. Autorzy zwrócili szczególną uwagę miejscom niedocenianym i zapomnianym, ale godnym uwagi każdego turysty.
Także i sami twórcy w opisie dzieła unikają słowa przewodnik i przedstawiają siebie jako młodych fascynatów Warszawy. „Miejsko-literacki eksperyment powstał w wyniku wspólnej pracy pasjonatów miasta w różnym wieku i o odmiennych biografiach, których połączyła przede wszystkim fanowska miłość do Warszawy. Kompilacja tekstów poprowadzi cię po Warszawie ścieżkami oficjalnej i nieoficjalnej sztuki w przestrzeni publicznej. Każdy z autorów miał do wykorzystania zaledwie kilka stron, na których znalazła się opisana trasa, jej angielskie tłumaczenie oraz zdjęcia wybranych obiektów. Na sztukę patrz!”
Brukowe teksty
Co ciekawe, teksty różnią się też sposobem opowiadania i wypowiedzi. Są tu listy, blogi, baśnie, osobiste wspomnienia i świadectwa ogromnego sentymentu. Przewodnikiem po żoliborskim szlaku sztuki miejskiej jest Ignacy Szpiegowski, agent Instytutu Miejskich Klimatów. A spacer po Śródmieściu przybiera formę artykułu w tabloidzie. Autorzy nie zawsze uraczą nas w tekście sztywnie wytyczoną i szczegółowo opisaną trasą z praktycznymi wskazówkami. Niektórzy radzą po prostu, by się zgubić, zdać się na intuicję i ślepy los.
„Warsaw City Alive” dostępny jest jedynie w formie elektronicznej tylko na platformie Issuu. Drukowana wersja w liczbie 500 egzemplarzy rozeszła się błyskawicznie. Książka ma dwie wersje językowe: polską i angielską. To absolutna lektura obowiązkowa nie tylko dla przyjezdnych, ale także dla miejscowych, pragnących odkryć swoje miasto na nowo, inaczej, niebanalnie.