Kopernik, planetarium i pierniki mogą już nie wystarczyć, by przyciągnąć turystów do Torunia. Czy wkrótce zjedziemy rurą z aquaparku wprost do konfesjonału?
Po nieudanej inwestycji w gorące źródła, ojciec Rydzyk postanowił konkurować z Częstochową i Licheniem. Konkurencja jednak nie będzie odbywać się jedynie na płaszczyźnie religijnej, wszak plany przewidują także specyficzny wyróżnik biznesowy. W Toruniu, oprócz pompatycznej świątyni, ma powstać centrum rozrywkowo – rekreacyjne, którego w Częstochowie i Licheniu na próżno szukać.
Wakacje pod krzyżem
Patrząc na plany budowy, sformułowanie „wakacje pod krzyżem” nie jest wcale przesadzone. Aquapark wyrośnie tuż obok ogromnej świątyni. Wszystko ma mieć swój architektoniczny ład, dlatego też obie budowle zostaną zbudowane na planie koła.
Wokół nich rozpościerać się będą tysiące miejsc parkingowych, mogących przyjąć pielgrzymów, chcących zaspokoić duchowne i cielesne potrzeby.
Na terenie parku zaplanowano także budowę hoteli o różnej kategorii na każdą kieszeń, sklepów i obiektów gastronomicznych. Ojciec Rydzyk nie zapomniał także o turystach biznesowych. Dla nich powstanie centrum konferencyjne, a dla miłośników aktywnego wypoczynku duża sala sportowo – widowiskowa.
W zwycięskim projekcie, którego jedynym kryterium wyboru były gusta ojca dyrektora, przewidziano wykorzystanie nadbrzeżnego Portu Drzewnego. Pomysłodawcy koncepcji liczą na przyciągnięcie miłośników sportów wodnych i wędkarstwa. W planach znajduje się tor regatowy i przystań jachtowa dla amatorów żeglarstwa.
Na tym jednak nie koniec. Tuż obok na brzegu ma wznieść się amfiteatr dla kilku tysięcy widzów z pływającą na wodzie sceną. Niestety rodzaj muzyki i spektaklów będzie ograniczał się tylko do pieśni religijnej i ludowej. Jeśli dziś toruńskie władze chciałyby zorganizować koncert Dody czy Michała Wiśniewskiego, to niestety amfiteatr Rydzyka nie będzie dla nich dostępny. Pewnie i sami artyści mieliby spore opory, by postawić swoją nogę na świętej scenie.
Na dole muzeum, na górze studio TV
Koncept świątyni zakłada dwa poziomy. Na dole znajdzie się coś w rodzaju muzeum o charakterze patriotyczno-martyrologicznym. Miejsce to będzie oddawało hołd narodowi polskiemu, który cierpiał przez ostatnie tysiąclecia. Powstanie tam także Kaplica Pamięci z nazwiskami tych, którzy stracili życie, ratując innych przed Holocaustem.
Drugi poziom będzie nie tyle kościołem samym w sobie, ale spełni także rolę studia nagraniowo-telewizyjnego. Powstaną specjalne kabiny dla obsługi telewizyjnej i radiowej. To tam po przeprowadzce znajdzie swoje miejsce studio Telewizji Trwam i Radia Maryja, skąd będą odbywały się transmisje mszy i innych uroczystości.
Świątynia, poświęcona Maryi, Królowej Polski, będzie jedną z nielicznych, posiadających windy. Połączą one oba piętra. Starsi i niepełnosprawni wjadą nimi do nawy, a pozostałym wiernym pozostaną majestatyczne schody.
Kup pan cegiełkę
Cała realizacja, oprócz zgody toruńskich urzędników, jest poza jakąkolwiek kontrolą. Finansowanie także. Oficjalnie Redemptoryści nawołują do kupowania cegiełek i wpłaty pieniędzy na konto fundacji Lux Veritatis, która rzecz jasna należy do zakonu. Nie ma niestety żadnej gwarancji, że posiadacze najdroższych cegiełek doczekają się honorowej tablicy ze swoim nazwiskiem we wnętrzu budowli.
Prace budowlane miały ruszyć w 2010 r. Na przeszkodzie stanęły jednak kłopoty z przesunięciem podziemnych sieci na działce, przeznaczonej pod budowę. Ojciec Rydzyk ma za to inne powody do zadowolenia. Jak nikt inny w tym kraju ma darmowy, bezzwrotny i dożywotni kredyt (nie tylko zaufania) u sympatyków swojego radia i telewizji. Ciężko będzie jednak zrealizować projekt wart kilkaset milionów złotych z ostatnich groszy rent i emerytur. Po nieudanej inwestycji geotermalnej być może fundusze znajdą się w kieszeniach prywatnych inwestorów lub politycznych lobbystów Radia Maryja i Telewizji Trwam.
