Polska znalazła się na liście państw, w których Estonia będzie się promowała jako atrakcyjna destynacja turystyczna. Co ten niewielki, nadbałtycki  kraj ma do zaoferowania polskim turystom?

Nie trzeba nikogo przekonywać do odwiedzania takich krajów jak Hiszpania czy Francja, czy zapierających dech w piersiach miast takich  jak Barcelona czy Paryż. O nich wszyscy słyszeli, większość już albo była albo snuje plany odwiedzin.  Ale co zrobić by zainteresować Polaków mniej popularnymi krajami jak np. Estonia? – Przed kilku laty Estońska Izba Turystyczna uznała Polskę jako rynek priorytetowy. Główne działania marketingowe skierowane są do podróżujących profesjonalistów. Organizujemy dla nich seminaria i podróże dzięki którym poznają szeroką ofertę produktów turystycznych Estonii – mówi Tarmo Mutso z Estońskiej Izby Turystycznej. Dodaje on również, że w Ambasadzie Estonii w Warszawie dostępne są  broszury i przewodniki w języku polskim.

Szkoda tylko, że nie zostały one umieszczone w wersji on-line, wówczas można byłoby je komfortowo przejrzeć w internecie. Nie tracimy jednak nadziei, bo w końcu Polska to dla Estonii priorytet  i wchodzimy na stronę www.visitestonia.com. Być może tam znajdziemy ciekawe informacje dla turystów w języku polskim. Nic z tego. Przynajmniej tu nie czujemy się traktowani priorytetowo. Wśród wersji językowych witryny znajduje się angielski, niemiecki, rosyjski, fiński, szwedzki, nawet dostrzegamy dziwne szlaczki wskazujące na ukłon w stronę gości z Dalekiego Wschodu, ale polskiej wersji nie znajdujemy. Co ciekawe, Japończycy przez ostatnie kilka lat odwiedzali Estonię znacznie mniej licznie niż Polacy, jednak gdyby chcieli przejrzeć wspomnianą stronę w ojczystym języku mogą zrobić to bez przeszkód. No cóż, my Polacy przywykliśmy do spartańskich warunków tanich linii lotniczych, więc i z tłumaczeniem Google na zasadzie Kali pić, Kali jeść, też sobie poradzimy.

Przyjrzyjmy się jednak statystykom.  Do 2008 roku liczba Polaków odwiedzających Estonię stale rosła. Kiedy LOT zlikwidował bezpośrednie połączenie Warszawy z Tallinem, spadek był znaczący. Być może wpływ miał także globalny kryzys ekonomiczny. Estonia ma jednak od niedawna powody by znów cieszyć się większą liczbą polskich turystów. Z początkiem maja tego roku LOT zdecydował się na reaktywację połączenia między stolicami Polski i Estonii. Jak przekonuje Tarmo Mutso, wznowione połączenie sprawi, że zaczniemy odwiedzać ten nadbałtycki kraj równie licznie jak w 2008 roku.

Problemem mogą być jednak  koszty przelotu. Gdybyśmy dziś  zapragnęli spędzić kilka dni we wrześniu w Tallinie, to nasz narodowy przewoźnik oferuje nam bilety w obie strony w najniższej cenie ok. 820zł. Czy Polacy mając alternatywę w postaci tanich linii lotniczych i popularnych destynacji na południu i zachodzie Europy, nie wybiorą się tam, gdzie polecieć można taniej? – Polscy turyści dopiero w ostatnich latach odkryli Estonię jako cel turystyczny. Oba kraje położone są bardzo blisko, a podróż można połączyć z wyprawą do innych krajów bałtyckich, Finlandii lub Szwecji. Podróż do Estonii może być również połączona z wyjazdem do Petersburga – zachęca Tarmo Mutso. Dodaje on również, że „według statystyk, w 2009 roku Estonię odwiedziło 17062  Polaków, którzy łącznie wykupili tu 32 000 noclegów. Dzięki temu Polacy zajmują wysoką, 10 pozycję wśród wszystkich narodowości odwiedzających Estonię.”  Sprawdziliśmy. Wg tych samych, oficjalnych statystyk Estonii, Polska pod tym względem znajduje się na 12 miejscu. W oczach Tarmo Mutso skoczyliśmy o dwie pozycje do góry – to się ceni.

Gdyby jednak ktoś myślał o odwiedzeniu Estonii innym środkiem transportu, to z przesiadką w Rydze może dostać się autobusem (www.luxexpress.euwww.ecolines.net). W najniższej konfiguracji bilet w jedną stronę udało nam się znaleźć w cenie ok. 35 euro.  A co z połączeniami kolejowymi?  W latach 2008-2011  Estonia inwestuje ponad 83 000 000 EUR w Rail Baltica. Środki te będą pochodzić z Funduszy Europejskich.

Spytaliśmy jeszcze Tarmo Mutso o to, jak Polacy postrzegają Estonię. Okazuje się, że w 2008 TNS OBOP przeprowadzał na zlecenie Estońskiej Izby Turystyki badania opinii publicznej w Polsce. Wyniki na reprezentatywnej próbie tysiąca Polaków powyżej 15 roku życia pokazały, że 96% badanych nigdy nie było w Estonii, choć z niewielkiej grupy tych, którzy już byli, 40% wykazuje chęć odwiedzenia tego kraju ponownie. – W otwartym pytaniu o wizerunek Estonii mówiono, że jest to kraj piękny i ciekawy. Powtarzano również, że jest to miejsce, do którego warto pojechać. Częste skojarzenia dotyczyły byłego Związku Radzieckiego i krajów bałtyckich – dodaje Mutso.

A z czym Wam kojarzy się Estonia? Czy gdyby tanie linie lotnicze oferowały połączenie np. do Tallina bylibyście bardziej skłonni odwiedzić ten nadbałtycki kraj?


foto: flickr.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here