Strona główna Warto wiedzieć Pamiątki z podróży. Co kupić, by nie przywieźć chińskiego kiczu?

Pamiątki z podróży. Co kupić, by nie przywieźć chińskiego kiczu?

0
3854

Z zagranicznych wojaży oprócz bagażu doświadczeń i kolorowych zdjęć przywozimy masę pamiątek. Warto przemyśleć te zakupy, by po powrocie być z nich zadowolonym i nie zastawiać półek wątpliwej jakości gratami „made in China”. Oto dobre pamiątki z podróży i garść kiczu, który trzeba omijać!

Odeszły już w niepamięć czasy, kiedy jadąc za granicę zabieraliśmy ze sobą masę „towarów” na wymianę. A wymienić dało się wtedy wszystko, od osławionego kremu Nivea, po kasety magnetofonowe. Bagaż szczęśliwców, którym udało się zdobyć paszport, pękał w szwach przy wyjeździe, natomiast podczas powrotu stanowił prawie pustą torbę, jeśli i tej nie udało się przehandlować. Warunki ekonomiczne w kraju i ciągłe braki w zaopatrzeniu sklepów sprawiały, że każdy Polak za granicą stawał się zaradnym biznesmenem, gotowym oddać ostatnią parę spodni. A dziś? Towarów w sklepach nie brakuje, a z podróży przywozimy przeważnie co tylko się da. Zastanówmy się więc, czym tak naprawdę są dobre pamiątki z podróży, a co omijać szerokim łukiem.

Pamiątki z podróży. Co warto przywieźć z Egiptu?

W Egipcie zanim zaczniemy robić zakupy, dobrze jest uświadomić sobie, że prawie wszystkie oferowane nam przedmioty to podróbki. I to właściwie bardzo dobrze, gdyż aby przewieźć oryginalne antyki najpierw musielibyśmy słono za nie zapłacić, a następnie uzyskać zezwolenie Departamentu Starożytności.

Z drugiej strony kupowanie oryginalnych fragmentów starożytnych budowli i posągów to nic innego, jak wspieranie dewastacji egipskiego dziedzictwa kulturowego i niszczenie bezcennych dóbr. Kiedy już pogodzimy się z faktem, że skazani jesteśmy na podróbki, śmiało możemy wkroczyć w świat orientalnych souków z największym z nich, kairskim Chan – Al Chalili na czele.

Olejki eteryczne – pachnące pamiątki z podróży

Egipt jest znaczącym producentem olejków eterycznych dla przemysłu perfumeryjnego. Na bazarach jest wiele stoisk z perfumami w pięknie zdobionych flakonikach, które już same w sobie są doskonałym prezentem. Również stoiska ze srebrem i złotem są oblegane przez panie. Nic dziwnego, gdyż biżuteria wyceniana jest według wagi kruszcu, z niewielkim dodatkiem za robociznę. Oprócz tradycyjnych bransoletek i pierścionków, niezwykle popularne są kartusze z imieniem wypisanym hieroglifami, wzorowane na napisach z egipskich grobowców.

Równie popularnymi pamiątkami są mniejsze i większe figurki egipskich bóstw. Od sprzedawców na soukach lub dzieci oferujących je przed wszystkimi świątyniami zawsze usłyszymy zapewnienie, że wykonane są z bazaltu lub alabastru i nigdy nie będzie to prawda. Alabastrowe naczynia robione ręcznie są droższe i najlepiej kupić je bezpośrednio od wytwórców, natomiast czarne figurki to nie bazalt, lecz gipsowe odlewy pomalowane farbą. Tak, jak alabastrowe figurki, taki i naczynia z brązu i mosiądzu najlepiej kupować w zakładach rzemieślniczych, gdzie ozdobne talerze można nabyć za 20 LE. Tutaj również puśćmy mimo uszu zapewnienia sprzedawców, że towary to stuletnie antyki. Na zapleczu jeszcze ciepłe egzemplarze schodzą z produkcji, a kupcy mówią turystom to, co ci chcieliby usłyszeć i bez mrugnięcia okiem wmawiają im kompletne bzdury.

Pamiątki z podróży – egipskie papirusy

Doskonałym przykładem inwencji twórczej i płynnego podejścia do pojęcia oryginału są tradycyjne egipskie papirusy, wykonane najczęściej z bananowca. Jako materiał mniej plastyczny, ale sporo tańszy doskonale nadaje się on do masowej produkcji, nastawionej na niezorientowanych turystów. Również w tym przypadku, jeśli chcemy kupić prawdziwy papirus, lepiej udać się bezpośrednio do warsztatu, który oferuje certyfikowane produkty i dodatkowo sprawdzić jego jakość zaginając końce (oryginalny papirus powróci do swojego kształtu a bananowiec się skruszy).

Jednymi z najczęstszych pamiątek, przywożonymi z kraju faraonów są bogato zdobione, kolorowe szisze, czyli fajki wodne. Przed zakupem warto zastanowić się nad ich funkcją w naszym domu. Jeśli mają być tylko ozdobą, najważniejsze będą ich walory wizualne, jeśli jednak mają służyć do palenia, sprawdźmy też funkcjonalność i zaopatrzmy się dodatkowo w smakowy tytoń i węgielki.

Przyprawy i bawełna – paleta smaków i barw

Na egipskich bazarach wiele jest stoisk z przyprawami, które kuszą nasyconymi barwami i orientalnym aromatem. Są o wiele świeższe i lepszej jakości niż te dostępne u nas a jednocześnie sporo tańsze. Do obowiązkowej listy zakupów warto dopisać szafran i kwiat hibiskusa. Sprzedawcy są jednocześnie zielarzami, stąd bez problemu dostaniemy u nich mikstury na wszelkie dolegliwości, łącznie z nalewkami wspomagającymi płodność i potencję.

Z pamiątek praktycznych na uwagę zasługuje egipska bawełna: szale, obrusy, koszulki czy oryginalne galabije, które lokalni krawcy uszyją pod wymiar w ciągu kilku godzin. Oczywiście im więcej tym taniej, dobrze jest więc kupować większą ilość produktów i mieć dzięki temu jeszcze lepszą podstawę do zbijania ceny. Argumentem przynoszącym korzyści jest też stwierdzenie, że jutro wyjeżdżamy i nie mamy już zbyt wiele gotówki – choć egipscy kupcy słyszeli to już nie raz, na pewno cena opadnie w dół. Nie przystępujmy jednak do targów, jeśli nie mamy faktycznie zamiaru kupna. Negocjowanie ceny a potem opuszczanie stanowiska jest, delikatnie mówiąc, dużym nietaktem.

Turcja, czyli jak z wakacji wrócić w kurtce i rękawiczkach?

Wybór pamiątek wywożonych z Turcji jest ogromny, a jeśli dodać do tego przystępne ceny i możliwość targowania się na każdym kroku, oczywiste staje się, że bagaże turystów podczas powrotu pękają w szwach. Najczęściej kupowane są wytwory rękodzieła, z dywanami na czele.

Kobierce i kilimy, powstające w niewielkich manufakturach, to prawdziwe dzieła sztuki o charakterystycznym splocie i deseniu, do których powstania używa się naturalnych barwników z ekstraktów roślinnych, mineralnych i zwierzęcych. Tańsze i powszechniejsze są dywany powstające maszynowo i barwione syntetycznie, ale i w tym przypadku zachowane jest tradycyjne wzornictwo i symboliczna kolorystyka. Przy zakupie dość powszechną procedurą jest przypalanie zapalniczką brzegów. W ten sposób sprzedawca udowodni nam, że jego produkt powstał z wełny lub jedwabiu.

Mniejsze gabaryty, nie nastręczające problemów przy transporcie to zdecydowany atut wyrobów ceramicznych, pochodzących przeważnie z Kutahyi, Izniku lub Avanos w Kapadocji. Znaleźć tu można bardzo delikatne, ręcznie zdobione talerze, filiżanki czy ozdobne kafelki, których biało-błękitne wzornictwo źródła swe ma w inspiracjach chińską porcelaną. Tureckie bazary słyną również z niedrogiej biżuterii srebrnej i złotej oraz wyrobów skórzanych. Od kurtek i rękawiczek, przez torebki, aż po bieliznę – wszystko dobrej jakości i w niezliczonym wyborze wzorów i kolorów.

Turcy wyspecjalizowali się także w podrabianiu ubiorów i butów znanych marek. Choć ich kupowanie może być dla niektórych moralnie wątpliwe, to jednak przyznać im trzeba, że doskonale imitują oryginały.

Ciepły klimat decyduje o niepowtarzalnym smaku nabywanych tu produktów spożywczych. Warto kupić przyprawy: pieprz, paprykę, korę cynamonową, sezam, zioła oraz oliwki i oliwę. Na szczególną uwagę zasługują przepyszne chałwy, jednak w przypadku pozostałych słodyczy trzeba wiedzieć, że są mocno przesłodzone, nie każdemu więc będą odpowiadały. Z lokalnych alkoholi najodpowiedniejszym zakupem będzie anyżowa wódka raki, uważana za napój narodowy.

I jeszcze obowiązkowy amulet – Oko Proroka, odganiające złe spojrzenia. Występuje we wszystkich rozmiarach, od malutkich koralików służących do noszenia przy sobie i przypinania po wewnętrznej stronie ubrań, aż po ogromne, służące do powieszenia nad drzwiami. Nazar, bo tak są nazywane, spoglądają na nas w Turcji na każdym kroku. Znaleźć je można wkomponowane w biżuterię, powieszone na drzewach, ale też wśród płytek chodnikowych prowadzących do domostw. Nie trzeba wierzyć w ich magiczną moc, ale przywieźć i obdarować bliskich warto.

Starożytne kamienie i skorupy

Grecja to kraj duży i zróżnicowany, stąd z każdego regionu czy wyspy warto przywieźć pamiątkę. Wybór jest ogromny, bo Hellada to raj dla kolekcjonerów pamiątek, jednak w szale zakupów warto pamiętać o rzeczy nieco bardziej prozaicznej, jak kolekcjonowanie paragonów. Wobec kryzysu gospodarczego i pomysłowości sprzedawców, którzy notorycznie „zapominają” nabijać towar na kasę, w 2010 r. wprowadzono reformę fiskalną, nakładającą na kupujących obowiązek zabierania dowodów zakupu. O ile możliwość kontroli tego obowiązku na lotnisku jest mocno dyskusyjna, o tyle dla „świętego spokoju” paragony lepiej ze sobą zabrać.

W całym basenie Morza Śródziemnego warto zaopatrzyć się w rękodzieło i ceramikę. W Grecji wzorowana jest ona najczęściej na antycznych posągach, naczyniach, wazach i amforach. Pamiętać tylko trzeba, że tu przy zakupach nie należy się targować. Co prawda sprzedawcy bardzo często obniżają ceny z własnej inicjatywy lub dorzucają do zakupów drobne prezenty, jeśli jednak nie podobają nam się ceny, poszukajmy tańszego sklepu.

Znajomym na pewno spodobają się przywiezione z Grecji ikony, zakupione bezpośrednio w pracowni, gdzie powstały. Współczesne ikony chrześcijańskie wywodzą się z kultury bizantyjskiej i obrazują postacie świętych i sceny biblijne namalowane na drewnie lub płótnie. Równie charakterystyczne dla rzemiosła greckiego są kombolai – nawleczone na sznurek koraliki, przypominające nasz różaniec, ale nie mające odniesienia religijnego, tylko służące jako „zajmowacze rąk”.

Zdecydowanie największym nieporozumieniem jest wywożenie z Grecji i innych krajów kamyków pochodzących ze starożytnych budowli. Gdyby każdy turysta zabrał malutki kamyk spod Akropolu, już dawno budowla ta uległaby zagładzie. Aby zapobiec dewastacji, regularnie, pod osłoną nocy, kiedy atrakcje są niedostępne dla turystów, karawany ciężarówek dowożą kamienie i gruz pod świątynie. I nie ma znaczenia, czy są to egipskie piramidy, czy greckie świątynie – kamienie przy nich znalezione pochodzą najczęściej z wykopów na placach budów.

BRAK KOMENTARZY