Kiedy dotarła do nas wiadomość, że Koleje Mazowieckie zostały nominowane w V edycji konkursu Jakość Roku 2010, pomyśleliśmy, że być może ktoś w Polsce jeździ innymi kolejami niż my. Laureaci wyłonieni zostaną w styczniu 2011. Jakie szanse mają Koleje Mazowieckie na ten tytuł?
Przyznajemy otwarcie, że z początku przecieraliśmy oczy ze zdziwienia. Choć faktycznie Koleje Mazowieckie odnawiają tabor ,a czasy przejazdów sukcesywnie ulegają skróceniu, to do nominacji, a już uznania ich usług za jakość roku, bylibyśmy dalecy. Teoria spiskowa, że ktoś w czasie tych upałów stracił zmysły, upadła. Informację podano 8 lipca. Nie przypominamy sobie, by wówczas w Polsce panowały tak wysokie temperatury, jak w ostatnich dniach. Kto więc wpadł na taki pomysł?
Organizatorem konkursu jest redakcja dodatku Dziennika Gazety Prawnej – „Biznes Raport”. To przecież nie jest gazeta brukowa, ale ich decyzja o nominacji Kolei Mazowieckich w kategorii „usługa” wydaje się być dobrem żartem.
Co więcej, celem konkursu jest promocja jakości i wysokich standardów w firmach, wspieranie rozwoju firm i popularyzowanie projakościowego sposobu myślenia wśród zarządzających. Idea słuszna, ale czy Koleje Mazowieckie są dobrym przykładem takiej firmy? Mamy spore wątpliwości. Próbuje je jednak rozwiać rzecznik prasowy KM, Donata Nowakowska: – Koleje Mazowieckie starają sprostać oczekiwaniom pasażerów, tak by codzienny dojazd do pracy i szkoły był bezpieczny, wygodny i punktualny.
I z tym zdanie nie możemy się nie zgodzić. Koleje Mazowieckie starają się i tylko się starają, bo z efektami najlepiej nie jest. Jeśli podróżni w przyszłości będą z opóźnieniami i w tłokach dojeżdżali do Warszawy, albo spółka będzie likwidowała połączenia z przyczyn finansowych, zawsze będzie się mogła wytłumaczyć, że to przecież tylko starania, a nie zapewnienia. Ale może i starania brzmią w tym kontekście lepiej, bo przy niespełnionych obietnicach i zapowiedziach rozczarowania przybierają większe rozmiary.
Przeczytaj także: PKP wprowadzi opłatę dworcową. Bilety w górę?
Zastanawiamy się jednak nadal, jakie kryterium muszą spełniać firmy, które stają w szranki takiego konkursu? Może wystarczy posiadać wewnętrzną politykę jakości, która jak w przypadku KM głosi, że zadowolenie pasażerów z działalności spółki jest głównym wyznacznikiem oceny pracy w firmie. Czy takie deklaracje nie są tylko pustymi słowami, które nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości?
Jaką Ty wystawiłbyś ocenę Kolejom Mazowieckim? Czy zasługują na taką nominację?