Wraz z sezonem na białe szaleństwa wielkimi krokami zbliża się też sezon wypadków na stokach. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się ofertom ubezpieczeń dla narciarzy. Ile kosztują składki i na jaką kwotę ubezpieczenia możemy liczyć?
Rosnąca popularność europejskich stoków nie idzie w parze ze świadomością bezpieczeństwa wśród miłośników białego szaleństwa. Najczęstszymi problemami pojawiającymi się podczas wyjazdu są wypadki, które wymagają interwencji ratowników górskich.
Jeśli nie wykupimy ubezpieczenia, to w razie wypadku możemy być pewni dwóch rzeczy: szybkiej akcji ratunkowej i równie szybkiego odchudzenia naszego portfela. – Za akcję poszukiwawczą w Alpach i transport helikopterem do najbliższego szpitala, zapłaciłem w zeszłym sezonie ponad 12 tys. euro – przestrzega Pan Krzysztof, który wyjeżdżając we włoskie Alpy nie wykupił ubezpieczenia.
W większości krajów koszty akcji poszukiwawczych i ratunkowych spadają na poszkodowanego i potrafią być niezwykle wysokie. Ekipa wyszkolonych ratowników ze specjalistycznym sprzętem może doszczętnie zrujnować nasz budżet. Samo przetransportowanie rannego helikopterem z miejsca wypadku do najbliższego szpitala to kwota rzędu 1500 – 2000 EURO za godzinę lotu.
Polisa? Szukajcie, a znajdziecie
W gąszczu ofert postanowiliśmy znaleźć pakiet ubezpieczenia na tygodniowy wyjazd narciarski do Austrii. Próba samodzielnego wyliczenia składki on-line spełzła na niczym, bowiem porównywarki nie dostarczają kompleksowych informacji.
Skorzystaliśmy więc z z infolinii. Warto w tym miejscu podkreślić, że rozmowy trwają dość długo, zatem polecamy pozostawienie naszego numeru telefonu konsultantom – przerzucimy w ten sposób koszt połączenia na towarzystwa ubezpieczeniowe. Po wyczerpujących rozmowach wyniki prezentują się następująco:
Podane powyżej warianty są, zdaniem agentów ubezpieczeniowych konfiguracjami, które wystarczająco zabezpieczą podany profil turysty (przy wyraźnym zadeklarowaniu korzystania także z tras nieoznakowanych). Wybór ubezpieczyciela powinien więc być uzależniony od tego, na czym nam najbardziej zależy.
Przeczytaj także: Nieudane wakacje? Podpowiadamy jak skutecznie pisać reklamacje
Jak, gdzie i kiedy?
Umowę można zawrzeć drogą telefoniczną, elektroniczną lub podczas spotkania z przedstawicielem. W pierwszym przypadku musimy dysponować kartą płatniczą, która umożliwia dokonywanie zakupów przez Internet.
Większość z polis można także wykupić nawet w dniu wyjazdu, choć agenci sugerują, żeby dla własnego komfortu lepiej zrobić to dzień wcześniej. Natomiast w PZU mamy karencję 48-godzinną. I należy to uwzględnić szczególnie przy krótkich wyjazdach. Jeżeli chcemy ubezpieczyć towarzyszy podróży, musimy być przygotowani na posiadanie takich danych jak: imię, nazwisko, dokładny adres, wiek oraz PESEL.
Zbiorowe ubezpieczenia dostępne są zazwyczaj dla grup powyżej 10 osób. Przykładowo w ERGO HESTII możemy liczyć na 15% rabat dla grup powyżej 9 osób. Dodatkowo ubezpieczyciele doradzali nam, aby wyjeżdżając w grupie wykupić jedną polisę – może to nam znacznie ułatwić wszelkie formalności. Warto pamiętać jednak, aby każdy z ubezpieczonych posiadał przy sobie jej kopię.
W najgorszym wypadku…
W razie choroby, np. zatrucia czy bólu zęba, powinniśmy skonsultować wybór placówki z ubezpieczycielem, aby opłata została dokonana bezgotówkowo. Polisę warto trzymać zawsze przy sobie, gdyż w razie pomocy medycznej lekarze żądają pozostawienia jej kopii.
Jeśli będziemy ofiarami cięższego wypadku, to scenariusze są dwa. W przypadku sytuacji, kiedy jesteśmy przytomni, a ratownik nie widzi konieczności jak najszybszego przewiezienia nas do najbliższej placówki medycznej, to powinniśmy skontaktować się z naszym ubezpieczycielem (numer infolinii zamieszczony jest na każdej polisie). Instruuje on nas wówczas gdzie mamy się udać po pomoc. Ewentualne usługi tłumacza są zazwyczaj wliczone w cenę ubezpieczenia.
Jeśli jednak nasz stan wymaga natychmiastowego udzielenia pomocy lub przetransportowania do szpitala, to po zakończeniu leczenia koniecznie zadbajmy o wystawienie nam rachunku. To on będzie później stanowił główny dowód roszczenia wypłat z tytułu zwrotów kosztów leczenia. Należy przy tym bezwzględnie pamiętać, że w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia to ratownik i lekarz decydują o sposobie przeprowadzenia akcji.
Jak się to ma jednak do rzeczywistości? Z tym bywa różnie. Okoliczności zdarzenia mogą spowodować, że ubezpieczyciel znajdzie odpowiednie kruczki prawne i odmówi wypłaty odszkodowania. Ostatecznością są procesy sądowe, na które decyduje się niewiele osób.
Fora grzmią od użytkowników, którzy podczas letnich wakacji musieli skorzystać z usług lekarza za granicą. Na zwrot kosztów od ubezpieczyciela niektórzy czekają do dziś. Warto w tym miejscu podkreślić, że zaświadczenia od lekarza o skorzystaniu z jego usług (wypisane najczęściej charakterem receptowym) nie są wystarczające, by po powrocie do kraju domagać się od ubezpieczyciela wypłaty odszkodowania. Zawsze więc wychodźmy z gabinetów lekarzy z rachunkiem w ręku.
EKUZ – podstawowe zabezpieczenie
Przed wyjazdem za granicę warto ubiegać się o wydanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Zapewnia nam ona dostęp do opieki medycznej w ramach państwowego systemu opieki medycznej w krajach Unii Europejskiej oraz na terenie Islandii, Liechtensteinu, Norwegii i Szwajcarii.
Na jej podstawie przysługują nam świadczenia w zakresie niezbędnym z medycznego punktu widzenia. Nie oznacza to jednak, że opieka medyczna za granicą będzie dla nas całkowicie bezpłatna. Każde państwo członkowskie ustala własne kryteria i zasady udzielania świadczeń.
Polski turysta udający się do Austrii, będzie traktowany jak osoba, która jest ubezpieczona w austriackim systemie opieki zdrowotnej. Oznacza to, że transport do najbliższego szpitala będzie nieodpłatny, do Polski zaś już tak. W Austrii zapłacimy także za ratownictwo górskie i transport lotniczy.
Przed wyjazdem warto więc sprawdzić, na jakie bezpłatne świadczenia możemy liczyć w danym kraju, posiadając kartę EKUZ. Jaką ją zdobyć? Wniosek można złożyć bezpłatnie w każdym wojewódzkim oddziale NFZ.